Cholera jasna! Kurwa! Psia krew! Какая тоска! Смертельная тоска! Буду там или нет? Наверное уже нет... ("По несчастью или счастью истина проста...." (с)
Г. Шпаликов)
Я уже много раз и в ВК И В FB (которая запрещена) выкладывал это стихотворение Ю. Тувима. Но опять его выкладываю. Я скучаю
(Литературного перевода нет. Кому интересно копируйте и вставляйте в переводчик)
Rzuciłbym to wszystko, rzuciłbym od razu,
Osiadłbym jesienią w Kutnie lub Sieradzu.
W Kutnie lub Sieradzu, Rawie lub Łęczycy,
W parterowym domku, przy cichej ulicy.
Byłoby tam ciepło, ciasno, ale miło,
Dużo by się spało, często by się piło.
Tam koguty rankiem na opłotkach pieją,
Tam sąsiedzi dobrzy tyją i głupieją.
Poszedłbym do karczmy, usiadłbym w kąciku,
Po tym, co nie wróci, popłakał po cichu.
Pogadałbym z Tobą przy ampułce wina:
"No i cóż, kochana? Cóż, moja jedyna?
Żal ci zabaw, gwaru, tęskno do stolicy?
Nudzisz się tu pewno w Kutnie lub Łęczycy?"
Nic byś nie odrzekła, nic, moja kochana,
Słuchałabyś wichru w kominie do rana...
I dumała długo w lęku i tęsknicy:
- Czego on tu szuka w Kutnie lub w Łęczycy?
